KAŻDY PTASZEK MA SWÓJ DASZEK - PART 2
My też już mamy swój daszek i jesteśmy uskrzydleni!
Trochę nerwów było przez ten okres jesienno-zimowy. Woda przeciekała dach jak przez durszlak. Zdecydowaliśmy się na smarowanie dysperbitem, tak dla spokojniejszego snu. Jak się potem okazało zupełnie niepotrzebnie.. mrozy sprawiły, że czarne smarowidło się gdzieś ulotniło.
Wraz z nadejściem maja zaczęły się prace ociepleniowe dachu i właśnie dobiegły końca. No prawie.. jeszcze rynna.
W tym miejscu jeszcze raz dzięki za Wasze podpowiedzi i opinie.
EPDM marzenie – sporo o tym poczytałam, ale jak to często bywa wygrały względy ekonomiczne i poszliśmy w tradycję – PAPA. Nie urywam, że styropian spadkowy, cała obróbka blacharska to i tak ja na tradycyjną metodę krycia dachu spory koszt.
Tak to teraz u Nas wygląda. Zdjęcia robił mąż, ja tam się boję tej długiej, chybotliwej drabiny i dach zaszczyciłam swoją osobą może z dwa razy. Uważam, że to w zupełności wystarczy.
Ekipie kibicowałam podczas prac z poziomu parteru, a co tam baba się będzie mieszać he..