To były bardzo intensywne dwa tygodnie!
Samodzielnie ociepliliśmy ścianę pomiędzy garażem, a sypialnią – to pomysł męża na zatrzymanie ciepła w domku, ponieważ garaż nie będzie ogrzewany.
Mimo sporego poślizgu udało się zakończyć kładzenie elektryki. W środę wieczorem spotkała nas miła niespodzianka - otrzymaliśmy telefon od tynkarzy, że zwolnił się termin i mogą wchodzić na naszą budowę.
Zielono mi było w czwartek, kiedy wróciłam z pracy i wszystkie ściany zostały zagruntowane, a nasza sypialnia wytynkowana. Mąż wniósł mnie na rękach do sypialni, żeby pokazać mi niespodziankę - jest radość ogromna kiedy widzisz jak szybko i sprawnie powstaje DOM.
Potem przyszły czarne chmury – problemy na budowie. Pewnie zna je każdy z Was.
Kierownik budowy stwierdził, że są za małe w stosunku do otworów i że boki powinniśmy podmurować. Jesteśmy świeżaki to nasz pierwszy dom i tak się składa, że radość z budowania czasami przysłania racjonalne myślenie – ale od tego jest kierownik – by sprowadzić nas na ziemię. Mocno się nie przejęliśmy, jakoś to będzie..
Na drugi dzień tynkarze potwierdzili problem. Sprawa rozgrywała się o słup w rogu, pomiędzy oknami - rant kolumny nie będzie wypadał w tym samym miejscu, co kąt nad oknami. Penie niewiele wynika z mojego pisania, bo ja zrozumiałam problem dopiero podczas czterogodzinnej debaty z mężem. Wymyślaliśmy co zrobić i stanęło na demontażu . Smutne to było, chcieliśmy uniknąć podwójnego wykonywania czyjejś pracy, a z drugiej strony płacimy wymagamy, a dom ma wyglądać tak jak sobie to wymarzyliśmy NIE MA PROWIZOREK! ..no i napisałam reklamację.
Nie uwierzycie – na drugi dzień przyjechał Pan od okien, wymierzył wszytko, a na kolejny dzień okna już były zamontowane na nowo. W piątek wszystko wróciło do normy, zakończyło się tynkowanie i uruchomiłam pospolite ruszenie planując sobotnie prace. Stawili się oprócz mnie i męża: brat, teść, a na końcu tata wkroczył do akcji z palnikiem.
Zajęliśmy się zamiataniem – nie wiedziałam, że na budowie można tyle zamiatać – rzygam zamiataniem, chce zapomnieć o machaniu miotłą, ale odciski na rękach mi nie dają – brat mówi, że to tzw. leniuchy – śmieje się ze mnie.. Ogólnie przygotowaliśmy podłogi pod ogrzewanie i posadzki. Wysmarowaliśmy wszystko masą asfaltowo-kauczukową i wyłożyliśmy papę. Podobno można folię, ale kierownik radził tak.
Zgłaszam gotowość na przyjęcie kolejnych fachowców!