MAJÓWKOWE MALOWANIE
Podczas kilku dni wolnego udało się nam zrealizowac plany związane z malowaniem dziecięcego pokoju. Syndrom wicia gniazda powoli daje o sobie znać. Ale jestem dumna z efektu - działamy dalej - efekt finalny musi być WOW.
Podczas kilku dni wolnego udało się nam zrealizowac plany związane z malowaniem dziecięcego pokoju. Syndrom wicia gniazda powoli daje o sobie znać. Ale jestem dumna z efektu - działamy dalej - efekt finalny musi być WOW.
Pozostając w temacie ogrodowej przerwy i zakupów, muszę dodać, że równie intensywnie myślimy o urządzeniu pokoju dla dzidzi. Tu pomysły zmieniają się jak w kalejdoskopie. Nawet co do kolorów jeszcze nie ustalone, bo niby chłopak, ale to nigdy nie wiadomo na 100%. Mamy jeszcze 3 miesiące na przygotowanie się do przyjęcia nowego lokatora.
Jedno co pewne, to, że w majówkę przysiądziemy nad wykonaniem samodzielnie lampy a la balon. Jak starczy czasu i uda się znaleźć konsensus co do kolorystyki to planujemy namalować drzewa na jednej lub dwóch ścianach.
W miniony weekend udało się wysiać trawę. Pogoda sprzyja –mamy apatyt na szybkie efekty – oby.. Skoro w ogrodzie trwa taka jakby przerwa, wróciliśmy myślami do domu - w kilku słowach: MAMY TUTAJ PRAWDZIWE POLE DOPOPISU.
W domu jest tyle do zrobienia.. wieczorami próbuję to usystematyzować, myślę, rozmyślam, z mężem co chwile snujemy jakieś nowe plany:co kupimy?, co zrobimy,? kiedy zrobimy?..
W głowach chaos, bo chciałoby się wszystko od razu, a tu przyjemności trzeba dozować. Czuję się jak w przysłowiu: trochę, tak jakbyśmy jednocześnie ciągnęli kilka srok za ogon.
Od zakończenia sobotniego wysiewu minęły raptem 3 dni – mamy wtorek i ciągle kupujemy, aby urządzić domowe gniazdko. Nasz 50 metrowy wąż doczekał się pięknego wózka, doposażyliśmy go również o spryskiwacz. Jest już nowy regał w garażu, dzięki czemu zapanował porządek w strefie gospodarczej naszego domostwa. Kupiliśmy też mnóstwo poduszek, które będą zdobiły sofę. Cały poniedziałek upłyną również pod szyldem zakupów, których efektem są piękne firany, które ufundowała nam teściowa - tylko czekać aż znajdą się w oknach.Temat okien, zajmuje dużą część moich codziennych myśli i bardzo się cieszę, że poczyniliśmy pierwsze kroki do realizacji planów. Oczywiście to początek.Trzeba jeszcze kupić tkaniny na zasłony – ostatnie poszukiwania zakończyły się fiaskiem. W zakresie szycia liczę na mamę, mam nadzieję, że stanie na wysokości zadania.
Firany i zasłony będzie trzeba na czymś powiesić – wszystko ma przybrać formę paneli japońskich – i tu szykują się kolejne zakupy. Nie umiem się zdecydować.. albo karnisze, albo szyny z IKEA KVARTAL. Macie u siebie ciekawie zaaranżowane okna? Potrzebuje porady i wsparcia.. a zakupy już za tydzień i trzeba się na coś zdecydować.
Dotarły zakupy internetowe - biegnę podlewać. Kto by pomyślał, że taki antyogronik będzie się cieszył z węża ogrodowego..
Ja poprostu muszę się czymś zająć - od 2 tygodni czekamy na nasiona traw i właśnie zauważyłam, że nasza przesyłka została anulowana. Stres i złość mnie zjadają. Pani w sklepie wyjaśnia, czekam na telefon. Nie możemy zostać bez trawy, bo na sobotę wszystko zaplanowane i przygotowane. Ogród pięknie przekopany, siewnik i walec pożyczone. 3majcie kciuki, żeby nie zawalili z tym zamówieniem.
Miniony tydzień to duży przełom w wykończeniu łazienki - piszę to trochę z przekorą, ale w końcu po kilku miesiącach oczekiwania dotarł do nas grzejnik łazienkowy. Przyznam, że już nawet zapomniałam jak ma wyglądać.
Ogólnie z wybranego modelu jestem bardzo zadowolona - jest sprytnie montowany i nie widać łączeń ze ścianą, ponieważ są ukryte za pionowymi rurkami. Rurki mają eliptyczny kształt i dzięki temu łatwiej przez nie przewiesić ręczniki, czy skarpetki, a dodatkowo nie zbiera się na nich kurz. Rozplanowanie poziomych rurek to również duży atut, dzięki przerwom mam kilka poziomów do wieszania mokrych tekstyliów. I regulator temperatury jest w dopasowanej kolorystyce.
Kolor to inna bajka - mam nadzieję, że uznacie go chociażby za oryginalny, bowiem ja mam pewne zastreżenia. Z palety RAL wybraliśmy nr 9007 czyli nasze (moje i męża) ubóstwiane szczotkowane aluminium. W rzeczywistości mało jest w farbie krystalicznych, błyszczących drobinek i grzejnik nie przypomina kolorem aluminiowego, a raczej jest taki szaro-beżowy. Ogólnie do kolorystyki łazienki pasuje - pozostaje więc się przyzwyczaić, bo po przyłożeniu wzorkina paety RAL jest praktycznie identyczny.
Pisząc o łazience pochwalę się fotorelacją, bo jakoś wcześniej nie było okazji.
Oczywiście - w każdym moim ostatnim wpisie pojawiają się słowa, że jeszcze nie wykończone, ze brakuje i tak sao jest w przypadku łazienki. Brakuje lamp, szafek, pojemniczków i wymarzonej wysokiej, białej donicy na kwiat.
Będą fundusze i czas to poszaleję - nie da się wszytkiego od razu. Ważne, że kolor już wybrany. Chcemy dorzucić ZIELEŃ taką wiosenną, soczystą, świeżą. Zielone będą ręcznik, kubeczki, dywanik i oczywiście roślinki. Znalazłam w sieci piękną inspirację posadzenia roślin w łazience - nie odpuszcze u mnie też będzie takie cudo!