PLASTRY MIODU
Takie oto cudo wisi na ścianie pomiędzy kuchnią, a salonem.
Jestem o tyle zadowolona, że pierwszy raz czegoś nie szukałam. Te heksagonalne półki znalazły mnie same podczas zakupów spożywczych. Kto biega do spożwczakach do jednej z bardziej znanych sieci, ten też zapewne z owymi półeczkami się zetnknął.
Nie jest to rzadna kwintesencja stylu i jakości, ale półeczki znalazły miejsce w mojej głowie. Mianowicie, tak mi wpadły w oko, że cały czas o nich myślałam, mimo iż wcale nie miałam ochoty ich kupić. No i w końcu.. same wprosiły się do mojego domu, podczas kolejnych zakupów spożywczych, kiedy to ich cena spadła o połowę.
Takim sposobem mam niczego sobie półki za 10zł/szt. Zaimpregnowałam je olejem w kolorze dębu dzięki czemu zyskały na szlachetności. Teraz tylko czekać, aż kupie jakieś zbieracze kurzu, aby je na półeczkach postawić i dokończyć pszczelą kompozycję.