FIGHT - POZWOLENIE NA BUDOWĘ
Data dodania: 2014-07-21
Maj i czerwiec to Mortal Kombat w realnym świecie.
Runda pierwsza 1:0 dla administracji. Postanowienie z urzędu w sprawie pozwolenia na budowę i byliśmy do tyłu już 2:0. Trzy strony punktów, podpunkcików do poprawki. Potem było już tylko gorzej: nerwy, walka z papierami, telefony, spotkania z architektem, kierownikiem i innymi człowiekami, którzy mieli dopomóc sprawie.
Nie daliśmy się i tak pod koniec czerwca nokautem wygrywamy walkę.
Nie wyrywając kartki z kalendarza, z ringu przenieśliśmy się w świat filmu – casting na ekipę budowlaną.
Wszystkim rozpoczynającym budowę, życzę w tym miejscu WYTRWAŁOŚCI przez duże W.
A ja naiwna się dziwiłam jak mówili: "papiery to połowa sukcesu".
Teraz już to wiem - JEST DUMA!
Runda pierwsza 1:0 dla administracji. Postanowienie z urzędu w sprawie pozwolenia na budowę i byliśmy do tyłu już 2:0. Trzy strony punktów, podpunkcików do poprawki. Potem było już tylko gorzej: nerwy, walka z papierami, telefony, spotkania z architektem, kierownikiem i innymi człowiekami, którzy mieli dopomóc sprawie.
Nie daliśmy się i tak pod koniec czerwca nokautem wygrywamy walkę.
Nie wyrywając kartki z kalendarza, z ringu przenieśliśmy się w świat filmu – casting na ekipę budowlaną.
Wszystkim rozpoczynającym budowę, życzę w tym miejscu WYTRWAŁOŚCI przez duże W.
A ja naiwna się dziwiłam jak mówili: "papiery to połowa sukcesu".
Teraz już to wiem - JEST DUMA!