DZIEJE SIĘ NA NASZEJ AUTOSTRADZIE
Wpadliśmy na drogę szybkiego ruchu! Zauważam, że ziszcza się właśnie stara zasada: im człowiek ma więcej pracy i mniej czasu to znajduje w sobie uwięzione pokłady energii, bardziej się mobilizuje i jakoś tak wszystko dzieje się samo.
Nie rozkminiamy, gaz ciśniemy do dechy – szybko podejmujemy decyzje (oby dobre). Nie ma też dylematów, a może są.. bynajmniej nasza decyzyjność wskoczyła właśnie na piąty bieg.
Na naszej autostradzie odhaczyliśmy już:
- finalizację ocieplenia dachu – wygląda świetnie, a my jak nigdy dotąd czekamy na deszcz, zamiast cieszyć się upałami.
- przebudowę wjazdu – tą zmianę musieliśmy wykreślić z pozwolenia na budowę, ze względu na problemy z pozwoleniami, decyzjami itp. Zaczęliśmy drugie podejście, miały być problemy, wielkie przeprawy z urzędnikami, zarządami – fakt były pisma, pozwolenia, kierownicy, projekt, ale my już tego nie pamiętamy.. teraz jest tylko radość UDAŁO SIĘ!
- przyłącze WOD-KAN – jest pierwsze medium – WODA!
Na horyzoncie elektryka (jakiej firmy kupowaliście gniazdka i kontakty – mi chodzi po głowie LEGRAND, gdzie najtaniej?).
Dalej wyznaczony cel to okna - już zamówione SCHUCO Corona SI 82 – mercedesy wśród okien – tak powiedziała Pani w salonie – ładna metafora przyznacie? Gadanie… bynajmniej wymarzone męża: 3-szybowe, niski współczynnik przenikania ciepła, dwukolorowe szczotkowane srebro + biel ehh….
Zmniejszyliśmy prędkość – mamy przystanek przy tujach – nie na widzę pracy w ogródku. Hejtuję wszystko od siania do podlewania. Ale.. sadzenie z pomocą mamy oczywiście, to taka inwestycja w przyszłość.. z dziećmi też tak mam, ale jak już będzie gotowy pokój, kto wie ;)
DUMA!
Komentarze