PPP - POSADZKI, PROBLEMY, PŁYTKI
Normalnie pełna optymizm i radość z budowania wrzuciłabym kolejny wpis na bloga z fotami i dała upust swojemu zadowoleniu. Niestety nie tym razem.. Zmorą są posadzki. Niby wszytko pięknie - JAK NA ZDJĘCIACH. Nawet zagruntowałam po wyschnięciu - podobno to dobra praktyka.
Ale jak mąż pojawił się na budowie po kilkudniowej nieobceności okazało się, że posadzki są trochę za nisko i jakby nierówno.
W jednych miejscach do poziomu zero jest 2 cm w innych 3 cm. To chyba problem? .. a może wymyślamy? Wiecie jaka jest granica błędu przy wylewaniu posadzek? A tak naprawdę problem w tym, że nie wyobrażamy sobie kłaść tyle kleju pod płytki. Z jednej strony cena za taką ilość zabije nasze finanse, z drugiej jak kleju jest za dużo na płytkach pojawiają się pajęczynki.
Opcje są dwie:
- skuwamy
- lejemy wylewkę samogruntującą
Pisząc wpadłam na pomysł, że może po raz drugi zdemontujemy okna i niżej je osadzimy - WARIACTWO
MASAKRA - CO RADZICIE?
Przymierzam się powoli do płytek - gdzie robiliście swoje zakupy. Pierwsze salony łazienkowe juz obeszłam, ale ceny zwalają z nóg. Produkty w Internecie bardziej zachęcają cenami - czy to bezpieczne zakupy? Doświadczonych kupujacych chętne posłucham.