PANI KAFELKARZOWA
Chwalę się! Zdobyłam 1 LEVEL jako kafelkarzowa. Może wykonanie nie jest pierwsza klasa, ale za to jaka duma, że zrobione własnymi rękoma, no i zaoszczędziliśmy. Na taką odwagę tj. samodzielne kafelkowanie odważyliśmy się z mężem tylko w garażu i pomieszczeniu gospodarczym, pomieszczenia dzienne zostawiamy fachowcom.
Projekty łazienki dużej i małej już są!
Wybieranie płytek to było istne skaranie boskie, ale się udało i jestem zadowolona. Na moje nieszczęście wybrałam modele włoskie/hiszpańskie, na które teraz będziemy czekać do połowy października, bo inne nacje się urlopowały. Płytkarze już dogadani – czekamy na towar. Czy zdązymy wprowadzić się na karpia hmm..? W to coraz częściej wątpię..