PŁYNIE PRĄD
Mamy prąd – czyli kolejny przełomowy moment na budowie!
Chyba powinnam przestać pisać BUDOWA bowiem nasz owoc prac wydaje się już w znacznej mierze przypominać DOM. Takie pozytywne myśli ostatnio krążą w mojej głowie, ale wróćmy na ziemię.
W raz z pojawieniem się kolejnego medium, rozpoczęły się pierwsze zakupy oświetlenia. Chętnie poszalałabym w tej materii, ale jak zawsze zdrowy rozsądek i znajomość zasobności portfela trochę mnie ograniczają.
Zakochana jestem w systemach szynowych oświetlenia – wyglądają tak nowocześnie eh… Te wiszące lapy za 2- 3 tysiące też powalają mnie na kolana, ale ciiii….. pozostaje powzdychać, przecież MOGĘ! Zdecydowałam się na małe oszukaństwo. W korytarzu w podwieszanym suficie powstała wnęka którą pomalujemy na czarno i wstawimy nasze pierwsze zakupione lampki (pytałam o nie w hurtowni, ale Pani powiedziała, że to przemysłowe). A mi o właśnie takie chodzi – lubię ten styl! Zakupione w sklepie internetowym.
Efekt pewnie jest Wam znany z aranżacji w sieci – mam nadzieję, że już wkrótce wrzucę nasz efekt końcowy.
Kolejne to oświetlenie do kuchni – obrotne ROBOTY – kupiliśmy całą serię.
Reszta pomieszczeń na razie oświetlana będzie z żarówek – później dopasujemy mam nadzieję piękne lampy wiszące, klinkiery, plafoniery do charakteru wnętrza. Tworzenie klimatu to ciężkie zadanie - oby się udało.