PROBLEMY Z GIPSEM
Chyba już ostatnio pisałam, że zajmujemy się wnętrzem: w sensie Boby podwieszają sufity i gipsują ściany. Z gipsowaniem pojawił się problem w sypialniach, na ścianach przy oknach. Gips się odparza. Podczas pukania słychać, że jest wolna przestrzeń. No to zrywamy i robimy jeszcze raz. Trochę mi się to nie podoba, a właściwie martwi. Macie na to jakieś rady – diagnozę czemu tak się dzieje? Z zimno? Za wilgotno? Za mało gruntu na tynkach? Za gruba warstwa gipsu?
Dodam, że nie ogrzewamy jeszcze domku. Wstawiliśmy butlę gazową, którą naprawdę delikatnie podgrzewamy powietrze, aby szybciej schły gipsy. Powietrze na dworze się kisi. Nie wietrzymy, bo wilgoć wchodzi do środka.
Napiszcie plisss… jak poprawnie postępować?